BLOG
Samotność szefa. O trudnych decyzjach podejmowanych w samotności.

Samotność szefa. O trudnych decyzjach podejmowanych w samotności.

Wspinanie się po szczeblach kariery i awanse wiążą się z podejmowaniem codziennych decyzji, które nierzadko nie należą do najłatwiejszych. Bycie szefem to nie tylko delegowanie zadań, ale przede wszystkim tworzenie relacji, budowanie zespołu i dążenie do jego rozwoju oraz… odpowiedzialność. Tam gdzie zaczyna się bycie liderem, a nasza perspektywa mocno się poszerza, tam też pojawia się syndrom, przez wielu nazywany “samotność szefa”.

Czytaj także:

8 skutecznych i prostych sposobów na docenienie pracowników

O syndromie samotności szefa i lidera opowiedziała nam Izabela Kielczyk – terapeuta ludzi biznesu i psycholog.

Izabela Kielczyk o sobie:

“Jestem terapeutą ludzi biznesu. Psychologiem z zamiłowania, wykształcenia i praktyki. Jestem także przedsiębiorcą i menadżerem zarządzającym dwiema firmami tzn. rodzinną firmą produkcyjną Bellako Sp. z o.o. i placówką psychoterapeutyczną Pracownia Psychorozwoju Kielczyk. W pracy łączę doświadczenie przedsiębiorcy z wykształceniem psychologa. TO MNIE WYRÓŻNIA. Doskonale znam bolączki osób prowadzących przedsiębiorstwa. Mam za sobą zarówno sukcesy, jak i porażki, dlatego też znam dogłębnie zagadnienia biznesowe i wyzwania, z którymi borykają się menadżerowie.”

Czym jest syndrom “samotności szefa”?

Samotność szefa nie jest syndromem. Jest faktem. Większość osób nie patrzy na swojego przełożonego w ten sposób. Szef jest groźny, wymaga, musi mieć wszystko przygotowane, trzeba ciężko pracować i przynosić mu wyniki, którymi on może potem zarządzić. Stanowisko szefa jest zwykle obiektem pożądania a nawet zazdrości. W planowanych ścieżkach kariery z reguły pojawia się stanowisko kierownicze – czyli decyzyjne. I tu właśnie leży przyczyna samotności szefa, o której nie zdajemy sobie sprawy dążąc do obcięcia stanowisk menedżerskich.

Czy samotność jest przypisana roli lidera/menadżera? Czy jest wyborem?

Jest zespół cech, które predysponują do roli lidera. Dobry kierownik umie analizować fakty i wyciągać z nich wnioski, jest stanowczy, wymagający, asertywny. Umie delegować i empatycznie przypisać odpowiednie zadania do każdego pracownika. Jest jeszcze wiele cech dobrego lidera, ale jedna jest być może najważniejsza – to odpowiedzialność. Szef musi liczyć się z konsekwencjami swoich decyzji, ciąży na nim odpowiedzialność zarówno względem biznesu jak i innych ludzi – podwładnych, swoich przełożonych, kontrahentów, klientów. Im więcej decyzyjności tym większa odpowiedzialność, a z tym każdy szef musi poradzić sobie SAM.

Jakie sytuacje przyczyniają się do wzrostu syndromu zwanego “samotność szefa“?

Odpowiadając na to pytanie muszę zacząć od tego, że w mojej ocenie dobrze aby szef przejawiał cechy samotnika, ponieważ, niezależnie od sytuacji, przełożony jest zawsze SAM. W przypadku sukcesu, dobry szef ceduje jej splendor na podwładnych i pozostaje w cieniu. Przy porażce odpowiedzialność spada na niego, ponieważ to on podjął decyzję i ryzyko. Szef dysponuje gronem doradców, ale oni nie zdejmują z niego odpowiedzialności za decyzje.

Dodatkowo nierzadko szef zmuszony jest przez sytuację do podejmowania bardzo trudnych decyzji, które rzutują na życie innych ludzi – czyli zwolnienia, restrukturyzacje czy zmiany modelu biznesowego. Przy takich decyzjach przełożony znów zostaje SAM i to na nim skupia się żal i frustracja wynikająca ze zmian.

Jak przyjmować porażki i jak rozwiewać wątpliwości, gdy nie możemy o nich szczerze porozmawiać w zespole?

Kto nie działa, ten nie popełnia błędów. Porażka jest także najlepszym nauczycielem i podwaliną przyszłego sukcesu. Jako osoba odpowiedzialna za działania zespołu, menedżer musi być przygotowany na przyjmowanie porażek. Wiedza i doświadczenie pozwalają na oszacowanie ryzyka i świadome podejmowanie wyzwań biznesowych, ale nawet najlepszym zdarzają się potknięcia. Trzeba pamiętać o tym, ze porażka jest wynikiem konkretnego działania a nie braku kompetencji szefa.

Co ja teraz im powiem?!?” – myśli Marta przerażona – „Wypadnę na totalnie nieudolną i stracę autorytet szefa w oczach pracowników….” Kolejny raz przekłada więc spotkanie informacyjne w firmie i … pisze do mnie: „Pani Izo, jak wybrnąć z tej sytuacji?”

Pani Marta jest szefową dużej firmy handlowej w branży B2B. Z poziomu szefa także stara się o nowe kontrakty i ostatnio pochwaliła się pracownikom, że udało jej się zdobyć dwóch dużych klientów. Niestety, zrobiła to przedwcześnie. Klienci się wahają, wstrzymują podpisanie umów. A pracownicy czekają na ogłoszenie zawarcia kontraktów!

Jak zachować twarz przed pracownikami? Przyznać się do trudności? Otwarta komunikacja może być dobrym rozwiązaniem, ponieważ może zbudować więź pomiędzy pracownikami a szefem, który okazuje się zmagać z podobnymi do nich problemami. Warto rozmawiać z zespołem o doświadczeniach i wspólnie przeanalizować zaistniałą sytuację aby wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość. Pamiętajmy, ze każde zdarzenie niesie także pozytywną naukę. Przyznanie się do niezbyt trafnej decyzji pozwoli na zbudowanie silniejszych relacji szefa z zespołem a nawet, paradoksalnie, może wpłynąć na podbudowanie jego autorytetu.

Jakie wskazówki można dać osobom, które są na początku drogi jako szef? Co zrobić, by ta “samotność szefa” jak najmniej dotykała?

Planując swoją karierę zawodową w oparciu o aspiracje, warto zastanowić się nad własnymi zasobami i predyspozycjami. Stanowisko menedżerskie zawsze wymaga decyzyjności, a więc także odporności na przyjmowanie konsekwencji podejmowanych kroków. Tu nie ma miejsca na rozmywanie odpowiedzialności – trzeba wykazywać się odwagą podejmowania wyzwań i osobistego ponoszenia konsekwencji. Trzeba być także odpornym na porażki i umieć sobie z nimi radzić. Warto z założenia pogodzić się z samotnością. Budowanie zażyłych relacji z zespołem w mojej ocenie nie stanowi dobrego rozwiązania, ponieważ może być ryzykowne. Radziłabym zachowanie pewnego dystansu zarezerwowanego dla przełożonego. Jest to szalenie trudne, ponieważ każdy człowiek jest inny i granica ta może dla każdego znajdować się w innym miejscu. Podstawą jest więc tutaj poznanie członków zespołu, rozmowy oraz słuchanie potrzeb pracowników. To pozwoli nam wyczuć i właściwie budować swoją pozycję.

Samotność szefa – historia z życia wzięta

Około południa na biurku pani Hani dzwoni telefon.

Nie wierzy. „Czy to dzieje się naprawdę?!?”

Rano Prezes zwołał spotkanie wszystkich pracowników i uprzedził ich o prowadzonych przeglądach kadr. Sytuacja firmy jest bardzo trudna a kurczący się rynek zmusza go do przeprowadzenia zwolnień. Bardzo mu jest przykro i zapewnia, że nikt nie zostanie bez pomocy. Docenia wieloletni wkład pracy i zapewni zwolnionym godziwą odprawę i konsultacje zawodowe. Objęci zwolnieniami dowiedzą się o tym jeszcze dziś.

Spodziewali się tego, ponieważ trudno było nie zauważyć symptomów planowanej restrukturyzacji. Prezes zresztą jest osobą transparentną i szanuje pracowników, prowadził więc jasną komunikację dotyczącą sytuacji firmy.

Ale ja?!?!? Po tylu latach?!? A kto będzie zajmował się moimi obowiązkami?”

Z powodu braku budżetu, musimy z tych działań zrezygnować.” – usłyszała w odpowiedzi.

Ze mnie także!” – myśli rozżalona i czuje, że świat wiruje jej przed oczami. Tyle poświęceń, wyrzeczeń, pracy po godzinach. Żyła tą firmą przez tyle lat…. Poczuła się niepotrzebna, słaba, nic nie warta. „Jak mógł?!? Odprawa sprawy nie załatwia!”

Pani Hania reaguje złością i agresją. Jest nieprzyjemna, krzyczy, grozi firmie konsekwencjami prawnymi i wizerunkowymi… Prezes jest zdumiony. Pani Hania? Rozumiem, że sytuacja jest bardzo dla niej trudna, ale po tylu latach i staraniach z mojej strony o zapewnienie jej bezpiecznego odejścia, tak mnie potraktować? Nie znalem jej od tej strony…

Zaczyna mieć wątpliwości co do swoich działań. Zaczyna się krytykować i obwiniać.

Teraz, jak firma będzie miała kłopoty z jej powodu, to będzie moja wina..”- myśli Prezes.

Z drugiej strony czuje się tak, jakby go Pani Hania spoliczkowała. Jest mu przykro i żal, że po tylu latach rozstanie musi tak wyglądać…

Pani Hania wybiega z gabinetu trzaskając drzwiami. Prezes zostaje sam….

Czy i kiedy warto pomyśleć o rozmowie ze specjalistą w kontekście psychoterapii?

Psychoterapia to groźne słowo. Stanowisko menedżerskie im wyższego szczebla, tym większą obciąża odpowiedzialnością i presją. Zdarzają się wtedy takie momenty, że zaczyna być już bardzo trudno poradzić sobie samemu i stres zaczyna być paraliżujący. Sesja z psychologiem biznesu pozwala na rozmowę z osobą, która doskonale zna bolączki osób obciążonych ogromną biznesową odpowiedzialnością i rozumie problemy związane z pojawiającymi się przed menedżerami wyzwaniami. Trzeba zdać sobie sprawę z samotności szefa, który nie może lub nawet nie powinien szukać wsparcia wśród osób w swoim otoczeniu: ani w swoim zespole, ani wśród własnych przełożonych czy współpracowników na podobnym stanowisku. Rodzina i przyjaciele także rzadko identyfikują się z problemami, które odbiegają od łączącego ich życia prywatnego.

Szefów, właścicieli, menedżerów, liderów zachęcam nie do terapii tylko do rozmowy z osobą, która ich zrozumie. Najlepiej takiej, która sama jest przedsiębiorcą lub menadżerem. Ona także ma za sobą zarówno sukcesy, jak i porażki, dlatego też będzie dobrze znać zagadnienia biznesowe i rozumieć wyzwania, z którymi borykają się menedżerowie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *